wtorek, 8 grudnia 2015

Drzwi czerwone - "Kciuk i guziczki"



To już jutro.... myśl ta wprawiała Cię w ekscytację i sprawiała, że w brzuchu czułaś przyjemny uścisk gdy kładłaś głowę na miękkiej poduszce. 
Wszystko to sprawiało, że długo nie mogłaś zasnąć, przewracając się z boku na bok czułaś jak twoje myśli ściąga silny magnes w postaci jedynej części jego ciała jaki widziałaś na zdjęciu które wysłał...




Rozespane "guziczki" na twoim ciele domagały się uwagi, które wyobraźnia musiała nakarmić bo bez tego nie byłoby szans na zaśnięcie, a przecież nie mogłaś pozwolić zobaczyć mu się z podkrążonymi oczami... więc niczym rozkapryszonym dzieciom, pozwoliłaś dać pomknąć myślom i przestać walczyć z magnesem który je ściągał...
Gdy tylko zamknęłaś oczy wyobraźnia przywołała go do krawędzi Twojego łóżka...



Usiał na jego krawędzi z ciepłym uśmiechem, którego nie dało się odwzajemnić :)
Jego czuła dłoń dotknęła twojego policzka, a kciuk figlarnie dotknął ust... "to tylko sen" pomyślałaś i podjęłaś grę pozbywając się resztek oporu i przyjmując jego dotyk...





​Przyjemnie.... endorfinki łaskotały ciało rozlewając się od ust po dłoniach.... rękach... stopach i piersiach.... czułaś jak wzbierasz sokami zasysając jego kciuk do ust, chcąc mu pokazać co mogłabyś zrobić gdyby zdecydował się podać ci do ust inną zabawkę....


...ale plan był inny... gdy ty ssałaś jego kciuk on zsuwał z ciebie kołdrę odkrywając piersi... 


już sam ruch pościeli na budzących się sutkach był przyjemny ale w niczym nie przygotowywał cię na jego dotyk..... leniwy i zmysłowy...





budzący ze snu brodawki lekkim ściskaniem i i dotykiem wilgotnego języka





aż zaciskałaś nogi z podniecenia gdy poczułaś jego zęby lekko zaciskające się na brodawce....






rozpalona musiałaś sięgnąć między nogi bo pożar jaki tam zaczynał płonąć wymagał masażu... prześlizgując się po sromie zanurzyłaś palce w swoim źródełku i rozprowadziłaś te śliskie soki po całej długości szparki mocno doceniając łechtaczkę, którą zdusiłaś palcami....


Zobaczył to... coś w jego oku błysnęło i gwałtownie zdarł z ciebie resztę kołdry znajdując nowe zastosowanie dla jego mokrego od twojej śliny kciuka... uda sama rozłożyłaś ochoczo oddychając ustami w podnieceniu czekałaś na jego dotyk... w końcu tam znajdował się kolejny guziczek na twojej mapie odlotów...
tak.... właśnie tak miał to zrobić...





aż zacisnęłaś dłonie na pościeli całą swoją energię koncentrując na tym by z rozkoszy nie "zatrzasnąć" ud z jego dłonią w środku.... znów podał ci drugą dłoń do ust byś mogła je zająć ssaniem które przynosiło ulgę w tych czułych torturach gdy on patrząc ci w zachodzące mgłą oczy uśmiechał się tylko... ssałaś mocno... pokazując mu jak bardzo go już chcesz.... jak błagasz by w końcu cię wziął...



A on cię brał.... nie koniecznie penisem, miał w końcu dużo szerszy arsenał narzędzi i znaaaaaacznie szerszą wyobraźnię...






Choć byłaś już na krawędzi.... to nie miało się jeszcze skończyć... gwałtownie w porównaniu z dotychczasową czułością przewrócił ci na brzuch... wsuwając dłoń między pośladki i dalej wzdłuż rozognionej cipki... wiedziałaś co robi.... nawilża sobie tobą palce by za moment znów cię pieścić....
Podkulając kolana uniosłaś pupę do góry... bliżej jego ust, a on skrzętnie z tego skorzystał...







liżąc twoją szparkę i wsuwając język w drugą dziurkę.... chwilę później jego kciuk wsunął się na centymetr w kolejny guziczek, znajdujący się po sąsiedzku z rozpuchniętą z rozkoszy pochwą, a jego druga dłoń masowała twoją łechtaczkę i srom....


do czasu gdy na pośladek spadł pierwszy soczysty i elektryzujący klaps...





dopiero wtedy poczułaś jak klęka za tobą i przytykając do ciebie stręczącą męskość przesuwa nią od łechtaczki... poprzez małe wargi pochwy, aż po różyczkę zwieracza drugiej dziurki... jakby nie mógł się zdecydować..... ty wiedziałaś... naparłaś biodrami na niego gdy jego męskość zagłębiła się lekko w pochwie...
wszedł płynnie wyciskając z ciebie soki i jego członek zaczął w tobie chodzić....uwielbiałaś jak cię tak brał... dociskałaś brzuszek do łóżka ułatwiając mu dostęp... a gdy położył dłoń na twoim pośladku wsuwając ci w pupę kciuk na głębokość pierwszej kostki... odpłynęłaś...




zamknęłaś oczy i pozwoliłaś by zalewająca cię rozkosz zmiotła twoją świadomość jak fala tsunami zabiera ze sobą wszystko sprowadzając ją do:










​sięgnęłaś pod siebie dłonią i pieszcząc swoją łechtaczkę umarłaś z rozkoszy trzy razy zanim poczułaś jak wyjmuje go z ciebie i strzela lepką salwą od włosów po pośladki... dopiero wtedy runął na łóżko obok ciebie spocony i błogo uśmiechnięty :******

1 komentarz: