wtorek, 30 lipca 2013

Drzwi fioletowe - "Blizny"


Lubię gdy odgarniasz włosy
i niespiesznym ruchem
odsłaniasz labirynt blizn
na plecach swojego życia

Lubię gdy wędruję po nich
wnętrzem swojej dłoni,
gdy opuszek palca
niczym igła w pozytywce
unosi się i opada...

Lubię gdy w tych mgnieniach
zagryzasz słodko wargi
i cichutko mruczysz
gdy nakładam na nie
balsam swojej obecności

poniedziałek, 29 lipca 2013

Drzwi czerwone - "Szkółka leśna"



Wracałaś do domku letniskowego wzdłuż wąskiej drogi nie posiadającej pobocza, nie zostało Ci dużo drogi, choć nogi zaczynały boleć cieszyłaś się z tego samotnego spaceru. Z rzadka mijały Cię pojedyncze samochody, słysząc ich dźwięk mimowolnie schodziłaś lekko z drogi. Tak też zrobiłaś teraz gdy mijał Cię ten samochód, coś było inaczej.... srebrne kombi subaru minęło Cię bardzo powoli, czułaś, że na sekundę zrównała się z Tobą.


Taaak............ coś musiało się stać bo minął Cię i za moment zjechał na pobocze włączając światła awaryjne. Mógł chociaż nie zjeżdżać tak bardzo na pobocze, teraz będziesz musiała go obejść od strony środka drogi.
No trudno - pomyślałaś.


Gdy mijałaś samochód szyba od strony kierowcy opuściła się.... nie widziałaś jeszcze kierowcy.
Pewnie chce zapytać o warsztat - pomyślałaś - źle trafił.... ode mnie nic się nie dowie, przecież jestem tu pierwszy raz.


Po kilku krokach zrównałaś się z kierowcą...
"nie wierzę..." dobiegło z wnętrza samochodu "Ty tutaj? Co za spotkanie..."


"?????" - przebiegło Ci przez głowę


poniedziałek, 22 lipca 2013

Drzwi czerwone - "Przymierzalnia"

Mignął Ci w sklepie odzieżowym, coś Cię podkusiło, jakieś przeczucie, ukłucie intuicji.
Zdjęłaś z wieszaka pierwszy lepszy ciuch i poszłaś za nim w kierunku przymierzalni.

Dziwne ale każdy krok zaczął sprawiać Ci trudność, jakbyś czuła ciężar każdego stąpnięcia.

"Wyłączyć myślenie.... wyłączyć myślenie..." powtarzało Ci się w głowie niczym mantra
Serce biło Ci tak że myślałaś że za moment wyskoczy Ci z piersi...

W przymierzalni nikogo nie było..... przynajmniej z pozoru...
"Pewnie mi się wydawało" - przeszło Ci przez głowę

Pociągnęłaś pierwsze z drzwi śmiejąc się z siebie w duchu..... i serce Ci zamarło
Był tam oparty o boczną ścianę przymierzalni.

piątek, 19 lipca 2013

Drzwi fioletowe - "Elipsa"

Krążysz wokół mnie niczym asteroida po eliptycznej orbicie
zbliżasz się rozgrzewając do czerwoności hamulce kontroli
pozwalające nie zapalić się, nie zatracić w euforii pożądania,
pozwalające zachować wieczorne spokojne lustrzane odbicie

Znowu się udało – ocalałaś, odrobinę okopcona dymem
oddalasz się, wracając do życia, kosmos wita Cię swoją
banalną codziennością, koi rozedrgane serce i chłodzi dłonie.
Żegna Cię moja spokojna twarz i osamotnione ramiona

Wiesz na pewno, że wrócisz zapłonąć przed moim obliczem
tak jak ja wiem, że muszę pozwalać Ci się oddalać czasami.
Eliptyczna niewola karze Nam powtarzać ten tajemny rytuał,
niczym dziecięcą zabawę w „Ciepło – zimno”, „niebo i piekło”.

Drzwi czerwone - "Opalanie"

Południowe Słońce przyjemnie wnikało w skórę, choć w powietrzu czuć już było zaczątki końca lata to brodzenie po przypominającej sawannę z trawami po pas łące sprawiało przyjemność..... choć nie, to był jedynie pretekst..... cudowność tej chwili malowała osoba idąca obok, to od niej odbijały się słońce, łąka, małe białe owieczki obłoczków na niebie. To jej dłoń trzymająca moją wprawiała w ruch galaktyki - dwa haczyki dłoni i ciepło przez nie przepływające - mistyczna pierwotna siła, kamyczek wywołujący lawinę ruchu planet i gwiazd - tylu ludzi głowiło się nad tym od zarania dziejów, a mnie w tej jednej letniej chwili olśniło. 

Uśmiechnąłem się do tej myśli, a ona mimowolnie odwzajemniła ten uśmiech nie wiedząc nawet dlaczego się uśmiecham.


Dotarliśmy na miejsce, jeden sprawny ruch rozpostarł koc w powietrzu, który niczym ciężki liść opadł na wysoki źdźbła traw. Trawa nie poddała się od razu, potrzebowałem wejść na koc i "pomóc" jej położyć się pod kocem. Miało to jedną niezaprzeczalną zaletę - koc był niczym miniaturowy pokój ze ścianami z traw, zapewniał dzięki temu idealną intymność.