wtorek, 25 lutego 2014

Drzwi czerwone - "Czarne BMW"

"To nie był dobry dzień... miesiąc... rok..." - odliczałem w myślach, szukając właściwej skali czasu, która ułożyłaby w czasoprzestrzeni myśli odpowiedniej wielkości szarą płachtę.

Uliczne latarnie dawały zaskakująco ciepłe, żółtawe światło, tak kontrastujące z mroźną nocą lutego. Pojedyncze gwiazdki śniegu spadały nieporuszone najmniejszym podmuchem wiatru, od czasu do czasu szczypiąc ucho mroźną igiełką lub topiąc się kropelką na szkle okularów. 

Wypity alkohol dawał złudzenie ciepła i był powodem dla którego postanowiłem wracać piechotą z lokalu, a zaśnieżony chodnik zmuszał mnie do korzystania z drogi, którą sporadycznie przejeżdżały wracające do swoich ciepłych garaży samochody.

wtorek, 4 lutego 2014

Drzwi turkusowe - "bo blat ma wiele zastosowań"

To był sen... inne wytłumaczenie tego, że krzątaliście się wspólnie po kuchni otwartej na pokryty śniegiem ogród nie istniało.
Poza tym pewnie czułabyś się spięta przebywając z nim sam na sam, a tu... aż się nie poznawałaś. Uśmiechnięta i lekko pijana czerwonym winem, po którym pusta butelka stała na blacie, dokazywałaś w najlepsze sprzeczając się z nim o kompozycją nadzienia do francuskiego quiche.
Dawno nie byłaś tak rozbawiona i beztroska. Ciepło i jasne miękkie światło mieszkania w opozycji wirujących w powietrzu płatków śniegu w ogrodzie i tworzonego przez nie grubej warstwie miękkiego puchu nastrajało bardzo romantycznie. A wywołany przekomarzaniem się z nim figlarny nastrój sprawiał, że uśmiech nie schodził ci z twarzy.

Podział ról teoretycznie był prosty, ty zajmujesz się kruchym ciastem, on nadzieniem. Miał więcej pracy więc gdy kończył podsmażać boczek i warzywa ty już wkładałaś do lodówki kulkę owiniętego w folię spożywczą ciasta.