poniedziałek, 31 marca 2014

piątek, 28 marca 2014

Drzwi fioletowe - "Skrzynka pocztowa"


W małym alpejskim miasteczku Varena
Szedłem pod górę
Gwiazdy otwierały drogę
Z ciosanego kamienia

Minąłem skrzynkę pocztową
Jej wąskie usta
Przypominały mi
Jak smakuje samotność

Co z tego że znam
Swoje imię i adres
Nadal nie wiem 
Po co zostałem wysłany

/Tomasz Jastrun/





poniedziałek, 24 marca 2014

Drzwi fioletowe - "Motyl"


Zamknięty pod szklaną
kopułą przyzwyczajeń
motyl, miarowo uderza
w gładką powierzchnię
niewidzialnego więzienia

Ufając swojej naturze
próbuje na nowo znaleźć
radość nieskrępowanego
pokonywania przestrzeni

Minie jeszcze jakiś czas
zanim gęstniejące powietrze
odbierze mu resztkę sił.

Minie motyla wieczność
zanim materia pokona ducha.


wtorek, 18 marca 2014

Drzwi niebieskie - Świetliki - "m-morderstwo"



Jak dla mnie to piosenka o "zabijaniu słowami"...

... o tym, że czasem bliskie osoby potrafią już tylko wymieniać razy werbalnej przemocy.

poniedziałek, 17 marca 2014

Drzwi czerwone - "Wydmy"

Leżałem w tym pasie ziemi niczyjej pomiędzy plażą, a wydmami gdzie w tajemniczy sojusz piasku wdzierała się klinem słomkowa nadmorska trawa kołysana wiejącą od morza chłodną bryzą. 
Do lata było jeszcze bardzo daleko, ale Słońce odważne, jak na tą porę roku, bilansowało chłód wiatru.
Bałtyk to dla mnie przede wszystkim szum i bezczas, magiczna kraina w której nie gonią mnie żadne terminy i która hipnotyzuje miarowym szumem nie pozwalając zbyt natarczywym myślom kłóć mojej głowy. Dziś wszystkiego miałem pod dostatkiem. Nawet piskliwe nawoływania mew nie były w stanie mnie zirytować, zresztą mewy chyba nigdy nie irytowały, były naturalną częścią tego wizualno-werbalnego krajobrazu. 
Wsparty na łokciach, niczym słonecznik miarowo obracałem twarz do słońca myśląc, że fajnie byłoby złapać delikatne piegi pod jego wpływem.

środa, 12 marca 2014

Drzwi fioletowe - "Szept"

„Szept”

Litery słów zamknięte
w figlarnym błysku oka,
spontanicznym uśmiechu
i z pozoru przypadkowym
muśnięciu zamyślonych ciał.

Tak cicho potrafi szeptać
dusza zamknięta w klatce
odwiecznych konwenansów,
gdy wbrew sobie nie może
wybrać mniej utartej ścieżki.