wtorek, 8 grudnia 2015

Drzwi czerwone - "Kciuk i guziczki"



To już jutro.... myśl ta wprawiała Cię w ekscytację i sprawiała, że w brzuchu czułaś przyjemny uścisk gdy kładłaś głowę na miękkiej poduszce. 
Wszystko to sprawiało, że długo nie mogłaś zasnąć, przewracając się z boku na bok czułaś jak twoje myśli ściąga silny magnes w postaci jedynej części jego ciała jaki widziałaś na zdjęciu które wysłał...




Rozespane "guziczki" na twoim ciele domagały się uwagi, które wyobraźnia musiała nakarmić bo bez tego nie byłoby szans na zaśnięcie, a przecież nie mogłaś pozwolić zobaczyć mu się z podkrążonymi oczami... więc niczym rozkapryszonym dzieciom, pozwoliłaś dać pomknąć myślom i przestać walczyć z magnesem który je ściągał...

poniedziałek, 17 sierpnia 2015

Drzwi czerwone - "Burza w Bieszczadach"

"Tym razem przegięłam!" - szeptała ze złością cześć ciebie.
"Spontaniczność?!""
"Spontaniczność powinna zostać ograniczona zasięgiem... sto pięćdziesiąt kilometrów to max!"
"A i to pod warunkiem, że trzy czwarte tej odległości to ekspresówka"
A tu? Tu był pieprzony koniec świata, przysłowiowe miejsce gdzie diabeł mówi dobranoc.
Droga skończyła się już dwa kilometry temu, teraz w otaczającej ciemności, gdzie jedynym źródłem jasności był snop światła reflektorów twojego SUV-a, jego deska rozdzielcza i księżyc, lawirowałaś między kamieniami i dziurami drogi, która kiedyś była asfaltowa, ale nawet w czasach swojej świetności samochody musiały mijać się na specjalnych mijankach znajdujących się co kilkaset metrów.

piątek, 7 sierpnia 2015

Drzwi czerwone - "Kuchenna historia z linguine w tle"


Wiedziałem, że patrzysz...

W końcu siedziałaś na blacie obok mnie frywolnie machając nogami.

Nie łatwo było się skupić na siekaniu czosnku i chili gdy obok spod krótkiej sukienki frywolnie, niczym górskie strumienie, wylewały się uda by za chwilę opaść wodospadami z płaszczyzny blatu. 

Albo kokietowały mnie, niby niechcący, łobuzerskie piersi, które świadome swojej urody i obszerności ładnie wykrojonego dekoltu, świadomie wodziły mnie na pokuszenie.
To własnie wtedy, niby niechcący, czółenko zsunęło się ze stopy z głośnym stukotem, przyłapując mnie na rozbieraniu cię wzrokiem. Twój uśmiech świadczył o tym aż nadto wymownie - bawiłaś się świetnie widząc jak nie mogę się skupić :)

Drzwi niebieskie - Lana Del Rey - "Radio"

Nie wiem jak Wy, ale ja widzę to tak...
Składniki: 
1 x Letnie popołudnie gdy Słońce już odpuszcza, ale powietrze jest jeszcze gęste od całodziennego upału. 
1 x nieprzyzwoicie zimne białe wino (ja wybrałbym sauvignon blanc) tak by na ściankach kieliszka skraplała się woda.
1 x kawałek Lany Del Ray na głośnikach lub słuchawkach.


i jeden leniwy uśmiech wysłany w przestrzeń sierpnia.

Spieszmy się delektować ciepłem tak szybko odchodzi ;)