poniedziałek, 22 lipca 2013

Drzwi czerwone - "Przymierzalnia"

Mignął Ci w sklepie odzieżowym, coś Cię podkusiło, jakieś przeczucie, ukłucie intuicji.
Zdjęłaś z wieszaka pierwszy lepszy ciuch i poszłaś za nim w kierunku przymierzalni.

Dziwne ale każdy krok zaczął sprawiać Ci trudność, jakbyś czuła ciężar każdego stąpnięcia.

"Wyłączyć myślenie.... wyłączyć myślenie..." powtarzało Ci się w głowie niczym mantra
Serce biło Ci tak że myślałaś że za moment wyskoczy Ci z piersi...

W przymierzalni nikogo nie było..... przynajmniej z pozoru...
"Pewnie mi się wydawało" - przeszło Ci przez głowę

Pociągnęłaś pierwsze z drzwi śmiejąc się z siebie w duchu..... i serce Ci zamarło
Był tam oparty o boczną ścianę przymierzalni.



Nie zdążyłaś się wycofać, złapał Twoją rękę w nadgarstku i pociągnął delikatnie do siebie, szok sprawiał że nie oponowałaś.
Gdy tylko przekroczyłaś próg kabiny jego lewa ręka przekręciła skobel, a prawa palcem wskazującym na ego ustach nakazała być cicho.

Byłaś przestraszona ale jednocześnie podniecona.
Wsunął lewą dłoń pod Twoją bluzkę i pas spodni i pociągnął Cię do siebie, poczułaś jak Twoje biodra opierają się o jego biodra.
Podniecenie zaczęło niebezpiecznie rosnąć.

Poczułaś jak jego prawa ręka dotyka Twojego pośladka, jak dociska Cię do niego. Czułaś coś twardego sterczącego między wami, ale to nie miało znaczenia, w rozpaleniu zaczęłaś zbliżać do niego swoje usta.

Spotkały się, były miękkie jak Twoje, leniwie rozpoczęły wspólny taniec do którego przyłączyły się szybko wasze języki.

Czułaś jak jego dłonie błądzą po Twoich pośladkach i plecach, nie mogłaś zareagować inaczej jak wilgocią która zaczęła z ciebie płynąć, rozpalenie kazało Twoim dłoniom również błądzić po jego ciele, po boku, biodrze, aż w końcu sięgnąć między was do tego sterczącego czegoś...

Zaczęłaś odpinać guzik po guziku jego spodnie......
Czułaś jak jego członek wyrywa się do Ciebie, czułaś satysfakcję jak to robił, jaką determinację przejawiał co do wyswobodzenia się ze slipów.
Gdy odpiął się ostatni guzik wsunęłaś kciuki dłoni pod spodnie i slipy na jego bokach i sprawnym ruchem ściągnęłaś je w dół.

Jego członek sterczał teraz między wami, zaczęłaś pieścić go dłonią znów zaczynając całować jego usta, ale Twoje myśli biegły już do tego co trzymałaś w ręku. Zawstydzając Cię i rozpalając, jakbyś toczyła w sobie wewnętrzną walkę.
Czułaś jak jego ręka z Twojego biodra przesuwa się między Twoje nogi...... ależ Cię to podkręciło, aż mruknęłaś cichutko, na co on znów zbliżył się do ust nakazując ciszę.
Wsunął Ci dłoń w spodnie, czułaś jak jego palce przeczesują dolną fryzurkę w drodze do całkiem mokrej już szparki, jak u śliznęły się na łechtaczce, tylko cudem nie jęknęłaś głośno, zamiast tego zacisnęłaś mocno zęby i pozwoliłaś żeby ten rozkoszny dreszcz rozszedł się w twoim ciele tylko potęgując podniecenie jakie Cię zalewało.
Mimowolnie stanęłaś szerzej na nóżkach chcąc dopuścić go bardziej, a jego palec wykorzystując to wszedł bezczelnie prosto w ciebie. To było tak niespodziewane i podniecające że aż nabrałaś głośno powietrza, przeklinając się w duchu że znów zakłóciłaś ciszę toalety.
Byłaś gotowa, rozpalona i zdeterminowana żeby poczuć go w sobie, a on jakby to wyczuwając zaczynał "zmieniać scenariusz"...

Jego druga dłoń spoczęła na Twoim ramieniu i lekko Cię nacisnęła, uległaś bez oporu i przykucnęłaś przed nim z Twarzą przed jego członkiem. Byłaś tak blisko że czułaś jakie ciepło od niego promieniuje.
Nie wahałaś się ani przez chwilę, ujęłaś go w dłoń i pocałowałaś jego czubek patrząc w jego oczy.
Aż drgnął na całym ciele....
Powoli wzięłaś go do ust, na głębokość samej żołędzi jednocześnie tańcząc językiem na jej dole.
Wpatrzona w jego oczy czułaś że doprowadzasz go do szału.
Wessałaś go całego tak głęboko jak jeszcze tego nie robiłaś, aż lekko cię dźwignęło, ale było warto - tym razem on nabrał głośniej powietrza.
Zaczęłaś go ssać, miarowo i mocno, dłonią trzymając w delikatnym uścisku jego jądra.
Raz płytko raz głęboko tak żeby nie mógł się domyślić czy poczuje twoje gardło czy jedynie język.
Chciałaś żeby, skoro to już się dzieje, było najlepszym lodem w twoim wykonaniu.
I było...

Widziałaś jak uśmiechnął się - pierwszy raz
Widziałaś jak z rozkoszy mruży oczy - tylko cię to podkręcało i zachęcało do mocniejszego ssania go.
Wplótł prawą rękę w Twoje włosy, już sam gest był słodki.... potem złapał delikatnie Twoje włosy w garść i zaczął delikatnie nadawać rytm Twojemu ssaniu, przyspieszałaś, tempo stawało się powoli dla ciebie zbyt szybkie, czułaś jak wchodzi w Twoje usta raz za razem...

Po chwili jednak pociągnął bardzo delikatnie cię za włosy do góry, jedynie tak żebyś zrozumiała że chce żebyś wstała. Uczyniłaś to posłusznie i znów zaczęliście się całować.

Sprawnym ruchem obrócił cię plecami do siebie i docisnął obejmując w tali. Odgarnął Twoje włosy na bok i zaczął składać pocałunki na Twojej szyi którą słodko odchyliłaś na bok poddając się przyjemności.

Jego ręce znów zaczynały błądzić po Twoim ciele, ręka z tali wsunęła się pod bluzkę i przesuwała się w górę w stronę piersi, druga ręką znów wsunęła się pod spodnie i majteczki. Jednocześnie wsunął je pod biustonosz i w majteczki dotykając piersi i szparki. Z każdą sekundą miękłaś w jego rękach. Zalewała cię fala przyjemności. Znów czułaś że jego paluszek jest w tobie. Czułaś jak palce drugiej dłoni zaciskają się na sutku piersi powodując ten niesamowicie podniecający rodzaj lekkiego bólu.

Odlatywałaś, poddawałaś się bezwiednie gdy on przesunął cię do przodu i spowodował że oparłaś ręce o ścianę, stojąc tyłem do niego. Tym razem to on zdejmował Ci spodnie i majteczki, jego dłoń cały czas pieściła Twoje pośladki i szparkę fantastycznie już mokrą.

Wypinałaś się na niego coraz bardziej, wiedziałaś że za tobą stoi on z nabrzmiałym członkiem - tak bardzo chciałaś poczuć go w sobie. Przez głowę przeszła Ci myśl że jeżeli on tego zaraz nie zrobi to zaczniesz się powoli cofać, aż przyprzesz go do przeciwległej ściany, a potem nadziejesz na niego.

Jego dłoń, teraz już całkowicie śliska i mokra Twoją wilgocią, całkowicie Cię jednak paraliżowała słodką rozkoszą....

Nagle poczułaś jak powolutku ale stanowczo wsuwają się w ciebie dwa paluszki..... jeden w szparkę a drugi w drugą dziurkę.....

Zaskoczyło Cię to, zbiło z tropu, ale jednocześnie jeszcze bardziej rozpaliło. Miałaś ochotę pieprzyć tą ciszę i mruczeć. Pomagałaś mu, nawet nie wiesz w którym momencie zaczęłaś poruszać pupą nadziewając się na jego paluszki raz za razem. W połączeniu z jego ruchem udawało wam się spotykać gdzieś w połowie drogi, takie "zderzenie czołowe".

Czułaś już pierwsze symptomy orgazmu jaki budził się w tobie. I wtedy............ w jednej chwili jego dłoń wysunęła się z ciebie i wszedł on. Szybko, na pełną głębokość. Rozkosz jaką poczułaś gdy cię wypełniał znów wyrwała jęk z Twoich ust.

Zasłonił Ci usta dłonią, tą która była tak mokra i pachniała tobą i zaczął Cię posuwać, powolutku, bardzo powolutku. Wiedziałaś że robi to dlatego żeby uderzenia jego lędźwi o twoje pośladki nie zdradziły tego co robiliście. Właśnie ta świadomość miejsca w którym byliście i faktu że posuwał cię tak powolutku i czule sprawiła że orgazm wybuchnął w Tobie z niespotykaną dotąd intensywnością. Zagryzłaś jedynie jego dłoń i sięgnęłaś za siebie jedną ręką chwytając mocno jego sweter w spazmie rozkoszy i...... odleciałaś zamykając oczy.

Po pewnym czasie gdy wyszedł z ciebie, zamknęłaś za nim drzwi kabiny potrzebując dojść do siebie i uspokoić rozchwiane emocje.

- "Nie skończył we mnie" - przemknęło ci przez głowę gdy wychodziłaś. Podniosłaś wzrok patrząc na swoje oblicze w lustrze...

- "to nic, jeszcze skończy" - uśmiechnęłaś się do siebie i z tym uśmiechem wróciłaś do zakupów knując już przyszłą "zemstę"

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz