
i niespiesznym ruchem
odsłaniasz labirynt blizn
na plecach swojego życia
Lubię gdy wędruję po nich
wnętrzem swojej dłoni,
gdy opuszek palca
niczym igła w pozytywce
unosi się i opada...
Lubię gdy w tych mgnieniach
zagryzasz słodko wargi
i cichutko mruczysz
gdy nakładam na nie
balsam swojej obecności
Czasami fajnie jest oderwać się od szarości dnia codziennego....
OdpowiedzUsuń