Coroczne zbiorowe samobójstwo liści
ginących milionami w przestrzeni lasu
i ten spontaniczny epicki upadek
gdy niczym w zwolnionym tempie
liść puszcza gałąź przechylając się
w niezbadaną przestrzeń świata.
Przysiągłbym, że zamyka wtedy oczy
i z pogodzonym z losem wyrazem twarzy
wzlatuje niesiony obietnicą liściowego raju
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz