Na dziś fantastyczny wiersz Małgorzaty Zmarlak - mnie oczarował na tyle, że nie będę się tu gramolił z własnymi przemyśleniami ;)
Ósmy grzech główny
Nieuwaga
Patrzeć i nie widzieć
Pusty śmiech bierze
W końcu liście wszystkie jednakowe
I księżyc ten co wczoraj
W mieście lunatyków
Brak latarni jest błogosławieństwem
Dźwięk nawijany na palce
Pachnie majerankiem
Symfonia z plasteliny
Przypomina pierwszy pocałunek
Narcyz przesiąknięty słońcem
Musi mieć jego barwę
Len miękki i gęsty
Układa się w przędzę
Zaufać oczom to skazać umysł
Na niedopowiedzenie
Przypadkowy przechodzień
Białą laską wystukuje
Postscriptum do świata
szkoda, ze już nie piszesz.
OdpowiedzUsuńhehe...
UsuńPiszę, tylko znacznie rzadziej :>
Jesień w pracy mam zwykle tak intensywną, że nie sprzyja to swobodnym wędrówkom myśli :/
A tak w ogóle to napisz na mail co konkretnie chciałabyś poczytać, wymień kilka kluczowych okoliczności... zainspiruj mnie zamiast "narzekać" ;) ;)