Wiedziałem, że przyjdziesz... Oczy powoli przyzwyczajają się do strony, coś jakbyś weszła z rozświetlonej ulicy w ciemną klatkę schodową. Powoli dostrzegasz szczegóły pomieszczenia. Kręte schody z kutą barierką zwieńczoną drewnianą poręczą prowadzą na półpiętro na którym widać wielokrotnie malowane jaskrawą olejną farbą drzwi... Które dziś pchniesz, przekraczając próg?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Dobrze, że wróciłeś :)
OdpowiedzUsuńWróciłem? Byłem trochę w rozjazdach świątecznych :)
UsuńCzy to "wróciłeś" to jakaś metafora?? ;)