czwartek, 12 września 2013

Drzwi fioletowe - "Granica"

Granica

Dni które nas dzielą
Są jak schody
Po których wbiegnę
świeżym letnim popołudniem
Do jej domu
Usiądę przy stole
Naprzeciw
I pić będziemy złotą herbatę
Z dwóch czułych szklanek
A potem spróbuję
Jeżeli starczy mi odwagi
Przekroczyć zieloną granicę
Jej oczu i dojść
Aż do warg
Swoimi wargami
W pokoju gdzie przyczaił się zegar
Koszula jej męża
Wisi ukrzyżowana na krześle
I rosną bezszelestnie kwiaty
Które patrzą na nas
Szeroko otwartymi oczami


Jeszcze jeden ukłon w stronę Pana Tomasza, za opisanie tego momentu małej odwagi, 
która w relacjach urasta do czynu heroicznego - pamiętacie jeszcze jak smakuje 
TAKI pocałunek?


2 komentarze:

  1. piekny wiersz p.Jastruna, chyba jeden z najpiekniejszych...budzi ambiwalencje emocji....subtelny, a wielki i doniosly jednoczesnie...niepokoi wspomnienia i kreuje marzenia...
    taki pocalunek pamietam, jak przez mgle....to bylo jeszcze za czasow stalina:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie to mam na myśli - takie pocałunki pamięta się dłuuuugo :)

      Zresztą "wariactwa (szaleństwa - jak kto woli)" zwykle zapadają w pamieć na długo. Fajnie jak witamy je uśmiechem gdy się niespodziewanie przypominają w trakcie dnia :)

      Usuń