poniedziałek, 12 sierpnia 2013

Drzwi czerwone - "Więzy"

Warto było dłużej poszukać hotelu, łózko z metalowymi rustykalnymi ramami sprawiało wrażenie skrzypiącego pół-antyku ale spisało się świetnie.
Dobrze było je trzymać gdy on posuwał Cię zapamiętale z przodu i z tyłu, dobrze było trzymać się ramy dosiadając go i galopując na nim do utraty tchu.
Wszystkie te świeże wspomnienia kotłowały Ci się w głowie gdy leżałaś wtulona z głową na jego ramieniu.
Byłaś zmęczona powieki zaczynały Ci opadać a na dole czułaś jak szparka i pupa powoli dochodzą do siebie słodko promieniując rozkosznym bólem, czułaś jak rozlana po Twoich udach i łonie wilgoć wysycha powoli lekko sklejając ze sobą uda.

Nawet nie wiesz kiedy zasnęłaś, zbyt dobrze, zbyt bezpiecznie czułaś się naga z głową na jego ramieniu, zbyt Cię to rozkładało. Sen przyjął Cię w swoje objęcia nie zadając żadnych pytań niczym stary przyjaciel...

Obudził Cię ruch, ktoś dotykał Twojej ręki, w pokoju panował już półmrok, a nad Tobą majaczyła jego sylwetka.
Otworzeniu oczu towarzyszyło spostrzeżenie że Twoja lewa noga i lewa ręka są przywiązane, teraz on obwiązał Ci nadgarstek prawej dłoni i zahaczając o narożnik ramy, pociągnął sznurek. Poczułaś jak rozciąga Cię na łóżku. Skwitował tylko łobuzerskim uśmiechem wyraz Twojego zaskoczenia i zaczął obwiązywać w kostce prawą nogę. Po chwili znów przełożył sznurek przez ramę i ściągnął go do siebie.
Dopiero teraz poczułaś jak precyzyjnie i mocno Cię związał, byłaś mocno rozciągnięta do czerech rogów łóżka tak że kończynami mogłaś poruszać jedynie w nadgarstkach i stopach.


Oczy przyzwyczaiły się już do półmroku, widziałaś już szczegóły, jego wzrok wpatrzony w Ciebie i uśmiech nie schodzący mu z twarzy.
Widziałaś jak zdejmuje majteczki, jedyny element garderoby który miał na sobie....
Już do niego płynęłaś, chyba te więzy tak Cię nakręcały i jakaś unikalność tej sytuacji...


Szepnęłaś
- Co zamierzasz teraz rob....


Nie dokończyłaś bo położył palec na Twoich ustach ciągle łobuzersko się uśmiechając
- żadnych pytań 
szepnął i zaczął powolutku kawałek po kawałku wkładać Ci do ust swoje majteczki, kneblując Cię
Uderzył Cię jego zapach, tak znajomy i kojarzący się z ssaniem go.


Ależ on wiedział jak Cię podkręcić.... rozkosz i napędzająca ją ciekawość uwalniały wewnątrz Ciebie iskierki pożądania 


Dotknął Cię paluszkiem na brodzie i zaczął go zsuwać po Tobie, wzdłuż szyi....... mostka między piersiami, brzuszka......
Wiedziałaś że zmierza do pępka....... bezwiednie szarpnęłaś się spodziewając się rozkoszy która zaraz nastąpi...... poczułaś więzy zaciskające się na nadgarstkach a Twój jęk stłumiły majteczki kneblujące Twoje usta.


Jego paluszek zagłębił się w Twoim pępku, znów się szarpnęłaś w rozkoszy, oczy i źrenice rozszerzyły Ci się w ekstazie
Widziałaś jego triumfalny uśmiech gdy widział że jego praca nad węzami nie poszła na marne.


Oderwał dotyk i nałożył na dłoń obficie żel do masażu, którego słodkawy zapach wypełnił powietrze, wiedział że patrzysz, że Twoje ciało obkurcza się wewnętrznie w oczekiwaniu na rozkosz. Roztarł pokaźną ilość żelu na swoich dłoniach i przesunął nimi po wnętrzu Twoich ud, aż do cipki.


Myślałaś że oszalejesz z rozkoszy, gdyby nie majtki w Twoich ustach chyba skruszyłabyś zęby o siebie tak mocno je zacisnęłaś
Czułaś jak szybko oddychasz, niczym schwytana i skrępowana sarna.


Kolejny jego dotyk wszedł w ciebie, zagłębiły się w obu Twoich dziurkach jego dwa paluszki prawej dłoni, były tak wysmarowane żelem że wsunęły się w gorącą Ciebie bez najmniejszego oporu, wypełniając Cię.
Jesteś pewna, że krzyczałabyś w ekstazie jaka Tobą targała gdyby nie knebel.
Zaczął Cię nimi posuwać, szarpałaś więzy i wiłaś się w miarę swoich skromnych możliwości.
Przerwał jedynie na moment.... żeby unieść Ci biodra i wsunąć pod nie złożoną w pół poduszkę.


A potem wytarł lewą dłoń o swojego kutasa zostawiając na nim żel i wszedł w ciebie na pełną głębokość.
Powoli zaczął Cie posuwać, wychodził i wchodził w Ciebie. Czułaś jak podniecenie w Tobie szaleje jak otwierasz i zamykasz oczy w ekstazie.


Już byłaś na granicy.... twarz przybrała błagalny wyraz a zaraz potem skrzywiła się w grymasie niewyobrażalnego orgazmu.
Czułaś jak pochwa zaciska się na jego penisie ale on miał to zupełnie za nic dalej zapamiętale Cię posuwał....
W końcu wyjął go z Ciebie przymierzył się do drugiej dziurki i powoli ale stanowczo naparł na Ciebie - aż zobaczyłaś mroczki i gwiazdki przed oczyma


Byłaś gotowa przysiąc że wrzeszczałaś z rozkoszy ale z krtani wydobywał się jedynie stłumiony dźwięk


Aż w końcu jego spokojną wpatrująca się w ciebie twarz skrzywił grymas...
Wyszedł z ciebie pozostawiając obie dziurki rozognione, klęknął Ci obok twarzy jedną ręka wyrywając Ci knebel podsunął pod usta swój członek.
Gdy tylko wzięłaś go do ust trysnął w ciebie klejącą i lepką spermą, a pomieszczenie wypełnił jego krzyk

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz