środa, 14 sierpnia 2013

Drzwi szare - "Tajemnica"

/Za tymi drzwiami chciałbym Was sprowokować do rozmowy, poruszyć tematy na na które nie ma dobrych ani złych odpowiedzi.../

W pewnym niezbyt wysokich lotów filmie padło stwierdzenie: "Każda tajemnica ma swoją cenę". Płacicie swoją? Jakąś dużą czy może malutką, drobiazg skrywany przed mężem, chłopakiem, kimś bliskim... Coś trudnego (jak romans czy brak miłości do współmałżonka), czy zwykłą błahostkę (w stylu np. czytania tego bloga) ;) do której trudno się przyznać? 

Czy cena ciągle ciąży? Nie wiem... wyrzutami sumienia, ucieczką myśli w rejony które nie chcecie się zagłębiać?

Jak myślicie, czy są sprawy warte płacenia tej ceny? Jak przyjaźń... czy może przereklamowana miłość?
Czy może wręcz przeciwnie cenę płaci się jednorazowo na początku bo później wychodzi się z założenia, że "wszystkiego trzeba spróbować"?

Może tą "tajemnicą" jest przekroczenie granicy np. moralnej? Nie wiem np. pocałowanie nieznajomego? Albo jakaś niegrzeczna myśl czy nawet otwarty flirt?

Potrzebujecie do tego kroku "znieczulacza"?

Jestem ciekaw Waszych odpowiedzi - później może porozmawiamy o "krokach na tym nieznanym gruncie" :>

P.S. Piszcie w komentarzach, anonimowo... ale rozpocznijcie komentarz od jakiegoś pseudonimu, łatwiej będzie się rozczytywać :)

2 komentarze:

  1. cenę to się płaci, jak się otworzy serce przed kimś kto na to nie zasługuje

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Za to też, dlatego w poście o tworzeniu relacji pisałem o "tańcu na polu minowym"

      Usuń